znalazłem wyjście. lonża z płytką + atestowany, kupiony w sklepie (paragon do wglądu dla ubezpieczyciela) absorber.

A poważnie, to nie chcę tu rozmawiać o wymaganiach ubezpieczyciela - to poczytam w umowie.
Chyba że mamy jakiegoś przedstawiciela - to osobny wątek trzeba zrobić.
wolę poczytać uwagi, kto ma jaką lonżę i jak się sprawuje, jak zrobić, bo zakładam że ktoś robi + foty oczywiście.
wali mnie ubezpieczenie w tym momencie.
jeżdżę tak przerobionym samochodem, że żadne ubezpieczenie tego nie łyknie.
ale obawiam się ,że po takiej dyskusji nikt się już nie przyzna...
