Na naprawdę wysoką wodę spóźniliśmy się około dwóch tygodni. Jak mieliśmy czas to Biebrza jeszcze była pokryta lodem. Niestety, zanim udało się wyjechać przelatujące ptactwo zdążyło odlecieć, rozlewiska się zmniejszyły.
Rozpoczęliśmy spływ w Rajgrodzie. rzeczką Jegrznią.


Pierwszego dnia od popołudnia padało, padało i padało. Ani mnie, ani Małgosi i Agnieszce nastroju, ta zlewa nie popsuła.
Drugi dzień poświęciliśmy na zwiedzanie wydm BPN. Po południu niestety znów padało. Doszliśmy tylko do ogrodzenia zachowawczej hodowli konika polskiego

Padliny wszelakiej w lasach, wodzie i na wydmach był dostatek. Na zdjęciu Agnieszka postanowiła wziąć garść sierści zagryzionego przez wilki jelenia.

Deszcz na szczęście nie był zbyt duży, dało się ugotować posiłek i posiedzieć przy ognisku. (Dział Kumkowskiego).

Kiedyś to był łoś

Mój ulubiony kanał

Pozostałe dni to na okrągło gejowskie, kiczowate widoczki które tak lubię.


Wiele osób twierdzi że Biebrza jest rzeką nieciekawą. Ja regularnie, od paru lat, przynajmniej raz w roku płynę tą rzeką i ciągle uważam że w Polsce ładniejszej nie ma!!