niby tak jest, że z membraną do dupy w lato, bo człek jak będzie w ortalioniku, to jak przemoknie, to szybko wyschnie, ale osobiście, po ostatnim sezonie letnim, wolę mieć przy sobie kurtkę na membranie i po prostu mieć ją zapoconą od środka, niż być przemoczonym od deszczu, szczególnie jak nie mam zamiaru wracać na drugi dzień do domu, a śpię pod namiotem gdzieś tam w pizdu.
na moje sprawa jest dość prosta: jeśli masz więcej niż te 500 zł i jesteś w stanie dołożyć do np. jakiegoś HiM na GTX, to bierz go bez wahania, bo jednak Gore, to Gore i nie ma co go porównywać z jakimiś wytworami polskimi [zaraz się odezwą obrońcy Thora Alviki, ale niech sobie przejrzą ostatnie opinie o tej kurtce]. pod uwagę brałbym jeszcze Hannaha, z którego Climatexu, jest kilka zadowolonych osób. osobiście, w momencie wyboru, brałbym GTX, ale ja tak mam

.