Lecą!
-ok. 410g (waga kuchenna)
-leżąca płasko płachta ma długość 210cm. Mam 182cm wzrostu. Jeśli do płachty wślizgnę się z jesienno-wiosennym psiworkiem przewidzianym na max 185-centrymetrowego (rozmiar M) człowieka to dużo luzu nie zostaje. Wygląda na to, że przy śpiworku o rozmiar większym i przy dłuższym użytkowniku będzie ciasno.
-daszka nie ma żadnego. Podczas silnego opadu można z wnętrza płachty usłyszeć pewne określenia, których na tak przyzwoitym forum nie wypada mi przytaczać. Chociaż... może gdyby głowa była wyżej niż reszta zwłok i gdyby zamki dobrze zakryć patkami to woda by spływała i dałoby się przeżyć. Ale już z oddychaniem mógłby być problem. Szkoda, że przynajmniej główny zamek nie jest bryzgoszczelny.
-oto i fotki:
W porównaniu do napoju bogów:

Przydałby się jakiś trok do kompresji, bo w środku zostaje dużo powietrza.
Szczegóły dziury wejściowej przed zamknięciem...

i po zamknięciu

Pierwsze wrażenia są takie, że spód również powinien być z materiału membranowego. Przydałyby się jakieś ucha w stopach, coby można było przymocować/powiesić płachtę. Worek mógłby mieć jakiś uchwyt żeby łatwiej było wyciągać jego zawartość. Teraz tylko czekać na test terenowy :/