Sam przewertowałem mnóstwo materiałów w sieci (artykuły, instrukcje, filmiki z użytkowania, itp.) żeby dobrze zrozumieć czym różnią się urządzenia. Znalazłem kilka różnic, które sprawiły, że jednak wybrałbym garmina (mówię tu o fenix 3, jako następcy fenixa 2) a nie suunto. Suunto ma jedną małą przewagę podczas pomiaru pływania, a mianowicie jest w stanie mierzyć tętno w trakcie (garmin tego nie robi), ale pływanie nie jest moją domeną. Natomiast fenix razem z ich nowym pasem HRM-Run dostarcza informacji o kadencji podczas biegu, czasie kontaktu stopy z podłożem oraz wysokości, na jaką wybijasz się podczas każdego kroku. Te dane pozwalają ocenić rozwój techniki biegowej, co z kolei uważam za dosyć przydatne. Dodatkowo suunto nie ma jednej, dla mnie bardzo ważnej rzeczy - wibracji. Dla mnie osobiście to był "deal breaker" - zegarek może tylko pikać albo migać, kiedy ma dla użytkownika jakiś komunikat.
Natomiast jeśli chodzi o dokładności pomiarów GPS czy czas pracy na baterii to obydwa urządzenia prezentują podobny poziom - tak wynika z różnych testów, które wyczytałem.