Wielokrotnie spałem w płachcie biwakowej - bivy cover z gore-tex'u z modularnego śpiwora US Army, w bardzo różnorodnych warunkach. W zdecydowanej większości sytuacji spiwór w "nogach" był wilgotny, nie jakoś bardzo mocno, ale wyczuwalnie. Zdarzało mi się również spać w tej konfiguracji w XL200 i nie zauważyłem drastycznego zamoknięcia puchu. Totalnego przemoczenia śpiwora nigdy nie doświadczyłem w płachcie biwakowej, mimo spania w niej np. w deszczu. Na krótkie wypady 1-2 noce wolę brać płachtę niż namiot jedynkę.
Drugie, trochę zaskakujące zastosowanie tej płachty to wykorzystanie do spania w ciepłym klimacie (bez śpiwora)- już drugi sezon używałem jej w tym celu w Chorwacji, Bośni i Czarnogórze. Lepiej spało mi się w samej płachcie niż w cienkim spiworze.