Niewiele znajdziesz, bo nawet najzagorzalsi fani cold soakingu doszli do wniosku, że jest to ohyda ponad wszelką wątpliwość. Kaloryczność się nie zmienia wraz ze zmianą temperatury wody... Za nią odpowiada to co się do takiej potrawy dodaje - te rzeczy, które się namacza to tylko węglowodany. Oprócz kuskusu i suszonej fasoli (w PL zdaje mi się nie do dostania) namaczać można jeszcze pure ziemniaczane (trochę ziemista konsystencja wychodzi) i makaron ramen (ten z zupki chińskiej, sama zupka już się tak chętnie nie namacza i pozostaje taki wstrętny tłusty osad). No i nieśmiertelne płatki owsiane. Ryż instant też powinien wyjść, ale tego nie próbowałam. Liofilozatów nie da się namoczyć, aczkolwiek jadłam takie niezupełnie namiękłe, w których chrupało mięso i nic mi się nie stało.