TO może moje trzy grosze w temacie.
Większość plusów z mojej strony pokrywa się z plusami Iwony. Jednak minusy w moim przypadku są nieco inne.
Wynika to z tego, że może nie więcej ale z młodszym smykiem i starszym używać mi przyszło tego nosidła. Znaczy się kaja pierwszą wycieczkę zaliczyła mając roczek, cztery następne mając dwa lata, a ostatnią w wieku trzech.
Jeśli chodzi o komfort rodzica to w dwóch pierwszych przypadkach wszystko było ok. Jednak gdy mała podrosła i w wieku trzech latek przekroczyła 100 cm zaczęły się schody. Środek ciężkości przesunął się na tyle wysoko, że nosidło z pasażerem miało tendencję do ciągnięcia w tył. Na szczęście na boki było stabilne. Może mankament wynikał z tego, że staraliśmy się nosić tylko Kaję w nosidle, zaś pozostałe klamoty niosło drugie z nas w plecaku? Przez to niedociążone nosidło zachowywało się jak nieprawidłowo spakowany plecak?
Pasy nośne były dla mnie zbyt krótkie. Co jest sprawą dziwną, bo nie były one damskie, zaś w air contakcie są ok.
Śruba przytrzymująca stelaż od frontowej części samoczynnie wykręciła się w trakcie jednej z wycieczek. Na szczęście szybko zorientowaliśmy się w sprawie i na sztukę udało się zreperować kewlarowym repem, a później zastąpiłem oryginalną śrubę dokupioną w markecie budowlanym. Radzę kontrolować ten element przed każdą wycieczką.
Co do pokrowca naszym zdaniem był ok i przy wietrznej pogodzie umożliwiał córce komfortowy sen. Jednocześnie dobrze zastępował brak podpórek na nogi, co jest nie wątpliwym minusem. Brak podpórek w sensie jest minusem.

Niestety testowałem to, jaką ochronę daje nosidło dziecku podczas upadku. Na ziemistym podłożu Beskidu Niskiego dobrą.
Co do wytrzymałości to była dobra właściwie jedynym elementem, który uległ widocznemu zużyciu był lakier metalowej podpory. Co istotne kupiliśmy już używany egzemplarz.