Zastanawiam się właśnie nad zakupem takiej kamizelki, z opisów wynika że taką kamizelkę można "aktywować" na 3 sposoby:
- automatycznie się odpala
- ciągnąć za specjalny uchwyt
- nadmuchać ustami
Z tym nadmuchaniem ustami to byłoby Ci cieżko, to jednak jest pewna pojemność. Ustnik służy do "dodmuchiwania" kamizelki, kiedy jest już odpalona dłuższy czas, Ty nadal w wodzie i dwutlenek węgla gdzieś tam sobie powoli z niej ucieka.
Co do odpalania automatycznego, też są dwa rodzaje. Nie wiem czy je fachowo nazwę, ale jeden rodzaj nazwę "chemiczny" - specjalna tabletka rozpuszcza się pod wpływem wody i wtedy kamizelka zaczyna się pompować. Tańsza w wymianie, ale nie nadaję się na ochlapywanie.
Drugi rodzaj to "ciśnieniowy", kamizelka uruchamia się pod wpływem wody, ale dokładnie to jej ciśnienia (czyli ileś tam sekund po zanurzeniu). Takie kamizelki pneumatyczne nadają się na ochlapywanie, nawet dosyć solidne. Odpalają się dopiero po zanurzeniu.
Chyba w każdej kamizelce pneumatycznej, można tą "tabletkę" wykręcić i wtedy będzie odpalana tylko na sznurek. Przynajmniej tak miały kamizelki, które miałem w rękach.
Wszystko zależy od tego, do czego chcesz takiej kamizelki używać. To jest kamizelka typowo ratunkowa, nie asekuracyjna.
Jej ogromną zaletą jest wygoda noszenia. A wada? Wydaje mi się że 60-100zł nie jest wysoką ceną, za ew. uratowanie życia (oczywiście, jeśli nie odpalimy jej przypadkiem, wtedy taka kwota boli

Z kamizelkami pneumatycznymi jest jeszcze czasem problem w samolotach/na lotniskach. A konkretnie z nabojami z CO2.